|
Ja też uważam, że nadszedł czas poważnych rozmów aby dzike ryby w wodach górskich objąć ścisłą całoroczną ochroną. Tylko że muszą się znaleźć ludzie którzy będą to potrafili wyjaśnić pozostałym. U nas, przy populiźmie większości, trzeba włożyć wiele pracy aby przekonać ludzi do szcunku ryb i umożliwienia im bytowania w wodzie. Dotychczas żadne zarybienia nie dały dobrego rezultatu jeżeli nie spowoduje się ostrych dodatkowych ograniczeń w pozyskiwaniu ryb. Jest nas za dużo i wielu traktuje ryby jako towar do robienia prezentów, kupowania za nie wódki czy żywienia swoich rodzin. Przy takim podejściu każda ilość ryb błyskawicznie zostanie wyłowiona.
Ostrzegałem już kilka lat tamu Jana Obrzuta co czeka Dunajec. Uważano nawet po zanieczyszczeniu w Zakopanem że jestem czarnowidzem i z rzeką nie jest źle. Moje słowa się jednak sprawdziły aż nadto i szybciej aniżeli się spodziewałem.
Dlaczego więc nie uczymy się na własnych i innych błędach? Tylko stale je ponawiamy z uporem maniaka. Jak długo jeszcze będzie to trwało?
Dlaczego tak niewielu wedkarzy wypuszcza ryby, a tak wielu zrobiło sobie z tego interes. Twierdzą że wydatki na wyjazdy i sprzęt muszą się zwrócić.
pozdrawiam
Leszek
|