|
Andrzeju,
Bardzo mnie cieszy to, że organizatorzy zmienili trasę (miejmy nadzieję), jednak chyba nawet bardziej to że wędkarze zostali postrzeżeni przez szerszą społeczność jako osoby nastawione proekologicznie do przyrody ( rzeki). Trzeba sobie zdawać sprawę, że przez większość społeczeństwa wędkarz jest postrzegany jako dostarczyciel mięsa dla rodziny i znajomych, a nie jako osoba dbająca o środowisko. To zaczyna się powoli zmieniać a takie działania, jak interwencja nad Sanem, walka wędkarzy z meliorantami, czy w końcu interwencja w sprawie rajdu, ten obraz powoli zmieniają. (szkoda tylko, że nie zawsze te działania są rzeczywiście wspierane przez przedstawicieli największej polskiej organizacji PZW). Myślę, że jeśli wędkarze będą aktywni w swych działaniach, w walce o swoje wody, to w końcu decydenci zaczną się liczyć z naszym głosem, bo w tej chwili wśród elit mających władzę panuje przekonanie – często słuszne – że wędkarza to nic nie obchodzi byle tylko rybę mógł do garnka włożyć.
Pozdrawiam Maciej Wilk
Chciałbym wyrazić wyrazy podziwu dla tych którzy coś w sprawie rajdu robili – wędkarzy i ekologów jak i tych którzy te działania wspierali i nie było im to obojętne.
|