|
Ja nie mam pretensji , że mniej ryb trafia wyżej (biznes is biznes) i tak wolę jechać do góry i nic nie złowić, lecz pobyć w nie zniszczonym środowisku, ale nawet minimalne zarybienie to więcej wędkarzy , a więcej wędkarzy to mniej kłusoli, a jak sami Panowie twierdzicie tęczak sobie poradzi nawet w półmetrowej wodzie, więc może (pomijając sprawę Pcimia) można by coś wrzucić wyżej Zagrody, gdzie oprucz dźwięków przyrody można słuchać ryku ppotężnych wypasionych turbodizli PKSu.
Pozdrowienia
|