|
Przez jakiś czas żyją. Ten muł jest oczywiście skutkiem robót i byłoby go więcej, gdyby roboty trwały cały tydzień. A tak w czwartek wpuszczamy pstrągi i wędkarze mają czas do 7 rano w poniedziałek, a potem od piętnastej do siódmej we wtorek i tak dalej aż do następnego czwartku. Powyżej Myślenic Raba jest aktualnie bez mułu, bez głębszego dołka, z krystalicznie czysta wodą i z dzikimi rybami głównie. Tam też wpuszczamy ryby, ale rozsądnie, tylko w kilka głębszych miejsc.
Ryby dzikie (i zarybiane jako narybek) wędkarze zabierają w ilości od 100 do 500 rocznie, a wpuszczanych jako selekty od 1000 do 3000 sztuk rocznie. Te 100 do 500 jakoś się przeżywi i schowa...
Oczywiście lepiej by było mieć dziką rzekę z zimną wodą i nie regulowaną, w której 100 % ryb to dzikie pstrągi i lipienie. Życzę szczęścia w poszukiwaniu takowych i w przetargach o nie. Osobiście żałuję, że nie osiedliłem się nad taką na przykład w Irlandii.
|