|
Zgadzam się w 100%!.
Bieganie z rybą w podbieraku po rzece to kretyństwo skończone. Jeśli zawody to tylko takie gdzie każdy zawodnik ma swojego osobistego sędziego, który na dodatek jest cały czas przy nim. Jednak pod warunkiem że nie będzie obniżania wymiaru, a jeśli w rzece nie ma ryb w tym wymiarze należy sobie zawody odpuścić!!!!
Sam kiedyś jeździłem na zawody i miałem wielkiego „zjara” na coś takiego ale to było dawno temu i nie męczyliśmy niewymiarowych ryb, a każdy miał swojego sędziego.
|