|
Obecnie Minister Środowiska wraz z dyrektorami RZGW planują nowelizację Prawa wodnego. Projekt zmian ustawy był skrajnie niekorzystny dla PZW. Między innymi pozbawiał PZW prawa rybackiego użytkowania zbiorników zaporowych, a uprawnienia rybackie na nich, przekazywał RZGW. Takie przekazanie, bez odszkodowań, praw RZGW spowoduje utratę poważnej części areału użytkowanych wód oraz spowoduje kolosalne straty, gdyż okręgi poniosły dotychczas olbrzymie nakłady na zarybienia i zagospodarowanie zbiorników. RZGW nie posiada środków do rybackiego utrzymania wód i tym samy zbiorniki ulegną dewastacji.
Poważny problem dla Związku będzie stanowił zapis zgodnie z którym o dzierżawę wód będą mogły starać się tylko te okręgi, które będą właścicielami urządzeń wodnych. Okręgi nie posiadające ośrodków zarybieniowych w świetle propozycji nie będą miały możliwości wydzierżawienia wód publicznych.
Niekorzystna jest propozycja pozbawienia Związku praw strony w postępowaniach wodnoprawnych. Zostało to wprowadzone pod naciskiem RZGW, które w wyniku społecznego nadzoru było zmuszone do rezygnacji z wielu kontrowersyjnych regulacji rzek. Wyłączenie z postępowań wodnoprawnych stron w rozumieniu KPA jest niczym innym jak pozbawianiem społeczeństwa nadzoru nad majątkiem Skarbu Państwa. Ma umożliwić RZGW samowolę w niszczeniu rzek. Jest to bardzo kontrowersyjny precedens robienia wyjątków w postępowaniach administracyjnych. KPA dotychczas miało zastosowanie do wszystkich postępowań wodnoprawnych i nic nie stoi na przeszkodzie, aby nadal rybacki użytkownik wód był stroną w postępowaniach dotyczących danego obwodu.
Apeluję o działanie do wielu osób. ZG nie podejmuje żadnych skutecznych działań.
Jedyną osobą godną zaufania jest Andrzej Trembaczowski, który zainteresował naszymi problemami inne organizacje społeczne i one może coś nam pomogą.
Ale jeżeli my członkowie PZW w zdecydowanej większości mamy w nosie nasze interesy to co możemy mówić o problemach gospodarki rybackiej, która wymaga współpracy okręgów i wprowadzenia dobrowolnych porozumień w tym zakresie.
Myślę że nie dorośliśmy jeszcze do decydowania o naszym majątku.
Wód górskich są tysiące hektarów, jałowych, zniszczonych bez zainteresowania wędkarzy. To one decydują o tym jak PZW jest postrzegane na zewnątrz.
pozdrawiam
Leszek
|