|
Dziekuję za odpowiedź. To nie musi być woda PZW. Myślałem raczej o jakimś podwarszawskim "Piasecznie". Szef mojego kolegi należy do gatunku "grubych ryb", więc chyba lepiej nie pakować go w pokrzywy i chaszcze nad Wkrą. Zdaje się, że równie ważny jak ryby jest socjal. Swoją drogą nie zazdroszczę... Weekend z szefem, zwłaszcza, że sam nie łowi... Raz jeszcze dziękuję za pomoc, KR
|