|
Jak to? Brak ryb w parku narodowym! Ha,ha. Ciekawe, gdzie sobie wywędrowały?
Mogę podać jeszcze kilka przykładów (parki, rezerwaty), gdzie zamierzona ochrona przyrody przyniosła katastrofalne skutki dla ryb. Jako ciekawostkę powiem, że wiele lat temu zostałem zaproszony na łososie (z zapewnieniem, że skutecznie połowię) na Płociczną i na październik. Oczywiście na terenie DPN. Zapraszający zapewniał także bezpieczne, spokojne łowienie jako gospodarz tej rzeki. Nie wiedziałem, czy się śmiać, czy płakać.
Jachu
|