| |
Według mnie PZW powinien zająć się organizowaniem szkółek wędkarskich. Przy odpowiedniej gospodarce na rzekach pstrągowych, tzn. zmniejszenie limitu do jednej sztuki dziennie i zwiększenie wymiaru ochronnego. W ten sposób wytworzyłaby się większa ilość tarlaków i wtedy nie trzeba by prowadzić tak dużych zarybień. Część pieniędzy zaoszczędzonych na zarybieniach możnaby przeznaczyć właśnie na szkółkę wędkarską. Drudim żródłem pieniędzy byłaby opłata zapłacona przez chętnego do wzięcia udziału w szkoleniu. Poza tym możnaby liczyć na producentów sprzętu muchowego którzy mogliby pożyczać sprzęt za określoną opłatą. Jako instruktora możnaby wynająć kilku dobrych muszkarzy. Problem jednak jest w tym skąd wziąść chętnych do uczenia się w takiej szkócei. Mam nadzieję, że wkrótce dostanę na ten temat odpowiedź od Józefa Jeleńskiego. Możnaby np. za zgodą dyrektora szkoły porozwieszać ogłoszenia w szkołach. Sądzę, że chętnych nie byłoby zbyt dużo (tzn. kilka osób rocznie) więc nie powinno być problemu ze znalezieniem kilku chętnych instruktorów. Zresztą nie trzeba wszystkich chętnych obsługiwać jednego dnia. Chętnych najlepiej brać ze szkół które są w pobliżu wody. Jako najlepsze wody na których możnaby taką działalność prowadzić uważam: Brennicę, górną Wisłę i San. Jeżeli któryś z panów miałby jeszcze jakąś propozycję dotyczącej rzek na których są odpowiednie warunki do prowadzenia takich szkoleń to proszę powiedzieć. Poza tym nie muszą to wcale być rzeki pstrągowe. Mogą to być dolne odcinki górskich gdzie jest bardzo dużo jelcy, kleni świnek itd., np. dolny Dunajec, Skawa.
|