|
20.06.2004 r miały się odbyć zawody, które organizowało koło Kęty. Pogoda jak zwykle dała znac o sobie. Ciągłe deszcze i bardzo wysoki stan wody spowodowało to, że zawody zostały przełożone na inny termin. Mimo tego grupa osób postanowił pojechac i cos połowić. Na pierwszy ogień poszła Koszarawa, później Soła w Kętach. Mimo tak paskudnej pogody łowienie było całkiem niezłe. Ryby brały jak głupie.
PS. Ja tego dnia zszedłem od mostu drogowego w Czańcu do centrym Kęt. Podczas tego wędkowania byłem zaskoczony bardzo duż populacja drobnego pstraga potokowego. Najbardziej szkoda jest mi Mikołaja , który tego dnia podrózował na rowerze z Kęt do Katowic. Podczas tej podrózy wielokrotnie nastepowało oberwanie chmury / złapał do tego gumę/.
Pozdrawiam. Do zobaczenia w "lecie"
|