|
Namaste!
Oj nie zabraklo "persistence", nie zabraklo... Najlepszym tego dowodem jest to, iz jak wspomnialem cos sie zmienia. Ale ile czasu i ile szmalu wypiep... w bloto w miedzyczasie? Ile naszego szmalu? Ktory boglby trafic do wody, a trafil na utrzymanie tworu beznadziejnie zmutowanego, niezdolnego do samodzielnej egzystencji! A przyklad Sanu, choc pozytywny /dalej twierdze oczywiscie, ze wolalbym aby zaczeto od innej wody/, nie pasuje do tej sytuacji. Bo wszystko rozegralo sie w jednym okregu, zas tu chodzilo o spor pomiedzy dwoma rozwnorzednymi strukturami PZW i rozsadzic mial ZG. Jak rozsadzil, to juz opisalem. Sam dzialelem w PZW, mam kolegow, ba Przyjaciol, ktorzy tam dzialaja. Jak wroce do Polski byc moze tez wznowie swoja aktywnosc. Ale tu nie popuszcze. Pan "E.G." musi odejsc! Sorki za parafraze, nie jestem tez fanem tworcy oryginalnego zdania...
Przemek
|