Odp: San- prawda :- według mnie
: : nadesłane przez
Paweł Deska (postów: ) dnia 2004-06-16 22:50:29 z *.itpp.pl
Dobrze powiedziane. San to niejako polskie wody w niniaturze. Być może ukręcam bicz na samego siebie, ale niech tam spróbuję opisać jakie wody mi się marzą. Moim zdaniem nasze polskie wody winny być wszystkie średnio i wysokopłatne (abym był dobrze zrozumiany - nie jestem człowiekiem zamożnym). Koszt licencji mógłby być uzależniony od ilości zabieranych tego dnia ryb (Coś takiego chyba obowiązuje na Rabie?) i wzrastał np: geometrycznie wraz z każdą następną rybą. Oczywiście najtańsze były by licencje bez prawa do zabierania ryby. Nie wszystkich stać na drogie licencje. Dostępne były by też licencje bezpłatne. To czy dać komuś w ręce licencję „no kill” czy na 1 rybę na miesiąc czy na 3 miesięcznie uzależnione by było od stopnia zaangażowania w ochronę wody, krzewienie wędkarstwa w regionie czy świadomości ekologicznej itp. Zobaczcie jak mogło by to uczyć szacunku do wody i otoczenia! A co z tego, że naszą wodę odwiedzi bogatszy i zabierze nam nawet 3 pstrągi? Za cenę jego licencji wpuścimy tam 3 podobne i sfinansujemy przygotowanie tarlisk oraz ich ochronę w okresie tarła. Każdy obręb wędkarski miałby swoją wodę a ta swoich opiekunów. Co ważne wody pozostały by otwarte dla wszystkich chcących wędkować, chcących wędkować mądrze.
Pewnym pozytywnym krokiem było swego czasu zrezygnowanie z opłaty ogólnopolskiej na rzecz opłat okręgowych. Niestety cały zysk tego posunięcia jest teraz „zaprzepaszczany” przez porozumienia międzyokręgowe (skądinąd bardzo wygodne ale przez to dla wód szkodliwe) obejmujące już w niektórych okręgach niemalże 1/3 Polski.
Myślę, że San to dobry przykład nadchodzących i nieuniknionych zmian. Pozdrowienia Paweł