Odp: SAAAN licencyjny ...
: : nadesłane przez
Grzes D (postów: ) dnia 2004-06-15 10:27:38 z *.kielce.sint.pl
Fajna sprawa z tego co widze. Sam powzialem zamiar odkladania pieniazkow i pewnie sie tam wybiore. Co do NO KILL to wielu jeszcze nie rozumie ze nie zawsze trzeba rybie dac w leb. Ja sam czasem tez zabiore rybe ale jest to zjawisko b rzadkie (np jak chce dla dziekca dobre miesko) i nie bede sie wstydzil tego ze zabralem bo wiekszosc ryb wraca do wody.
Ostatnio wypuszczalem klenia 52 cm to chlop na polu az traktor zatrzymal i zapytal tylko: "Jak to tak mozna". Mozna panowie mozna. Bo kazdy mowi ze wedkarstwo to piekne zajecie. Piekne pod warunkiem ze sie chociaz w wodzie ogon rybi zobaczy. I odcinek Sanu potwierdza moje slowa. Ryby wielkie ilosc ryb ogromna zadowolenie wedkarzy 100%. W tym miejscu warto zadac pytanie dlaczego w innych rzekach nie jest tak samo tylko ludzie zabieraja pstrazki po 25 cm. Ten watek powinnissmy opublikowac w kazdej wedkarskiej gazecie, dac ksiezom do odczytania z ambony i rozkleic przy kazdym wiejskim sklepie.
NIE DOROSLISMY do tego rzeby miec dobrze wiec placmy. Za 50zl mamy frajde caly dzien (za 50zl 30 minut uciechy w w pewnym domu) wiec wniosek jest jasny. Dla mnie tez 50 zl to kupa szmalu (zarabiam 850) ale uwazam ze warto i pojade nad SAN.
Kolejna sprawa to cisza i spokoj. 15 licencji dziennie to idealna sprawa. Mam nadzieje ze powstanie jeszcze kilka takich odcinkow w innych czesciach Polski.
Grzes D.