|
Yooo. Ja też mam 18naście lat, a kręce od około 3 miesięcy .
Na początku...hmm dużo haczyków poszło na nieudane konstrukcje.
Od tego czasu wraz ze zbliżaniem się wakacji idzie mi jednak coraz lepiej ( większa motywacja,czas).Nie mam możliwości przejechać się do ciebie (GLIWICE-z resztą znajdziesz sobie kogoś lepszego ode mnie) ale zamiast tego przedstawię ci kilka ogólnych uwag i spostrzeżeń.
Po pierwsze nie wiem jakim sprzętem dysponujesz, ale nawet jak niezbyt bogatym to nie łam się, ja też nie mam tego niewiadomo ile.
Na początek oprócz narzedzi powinieneś mieć niezbędny sprzęt do budowy nimf.
Te muszki są wyjątkowo łatwe do wykonania i od nich powinieneś zacząć!!!
Uwierz!!!! Ja mam już taką technikę, że moje hydropsyśki wyglądają tak jak do niedawna bym sobie nawet tego nie wymarzyłem.Dodatkowo sporym atutem kręcenia nimf jest niewielki koszt.
Wystarczą tylko dobre kiełżowe haczyki (ja używam z powodzeniem Akity AK 751- tutaj niemałą rolę gra cena a w Taimenie np. 100 sztuk kosztuje 33.98 a to naprawde niewiele) najlepsze są moim zdaniem nr.12 , do tego przyda się lameta ja używam do 12tek 0.8 mm
, nie nawijam jej oczywiście a jedynie przykładam do haczyka od góry i owijam nicią wiodącą .Wszystko to po to aby uzyskać odpowiednie proporcje, a jak chodzi o ciężar to na większości dołków jest aż nadto!!
Gdy już owiniesz haczyk tak aby uzyskać nienaganne proporcje przystępujesz do nałożenia dubbingu.Tu wybór kolorów jest ogromny (ja z reguły sobie je mieszam dla uzyskania ciekawszych efektów).Oczywiście wcześniej należy zawiązać materiał na pochewkę (najlepiej na samym początku) i przywiązać żyłkę na fragmentację tułowia.O tym jednak za chwile.Ważne jest aby obciąć wystające włoski dubbingu gdyż podczas przewiązywania pochewki włażą na nią i efekt jest o wieje gorszy.
Dobra wracając do pochewki.Ja wzorowałem swoje muszki na tych :
http://www.flyfishing.pl/katalog/gallery.php?gal_id=6
Witek którego przy okazji pozdrawiam robi naprawdę świetne nimfy!!!!
Warte podkreślenia jest to, że na ich pochewkę wykorzystuje materiał nie tylko dostępny praktycznie jak na zawołanie, ale i nic nas nie kosztujący.
Mowa tu oczywiście o "SKÓRZE Z KIEŁBASY"
Ja na początku kupiłem sobie "latex body" ale ten materiał podobnie jak inne syntetyki jest znacznie gorszy od makreli lub kiełbasy.To oczywiście jedynie moja własna opinia, ale muszki z taką pochewką wyglądają często bardziej wiarygodnie, być może także w przypadku wędkarstwa muchowego podobnie jak w spinningu mamy tu do czynienia ze zjawiskiem przebłyszczenia (ryby w wielu wypadkach lepiej reagują na delikatny odblask naturalnych materiałów). Muszki z materiałów naturalnych są ponadto znacznie łatwiejsze do przewiązania żyłką (przynajmniej dla mie).
Ponadto jest jeszcze jedna ich zaleta (dyskusyjna ale ja w to jestem skłonny nawet uwierzyć) mianowicie -zapach.Tego nie posiada żaden syntetyk.
Dla dopełnienia dodam, że dobra efekty wizualne daje przywiązanie przy główce muszki (hydropsyhe) dubbingu z ciemnej sierści z maski zająca (tu jednak przy nanoszeniu sierści należy pamiętać o wcześniejszym przesmarowaniu nici wiodącej, osobiście stosuje szelak a specjalnego wosku nie stosuje w ogóle gdyż jest to wyłącznie wyrzucony pieniądz) po przesmarowaniu mając pewność, że sierść przetrwa liczne kontakty z wodą należy już tylko wyszarpać włoski które doskonale naśladują odnóża owada.
Teraz wystarczy jedynie uwierzyć w siebie i ćwiczyć.
Życzę powodzenia. Jeśli chciałbyś ewentualnie dowiedzieć się jeszcze czegoś to napisz :
szypmich@poczta.onet.pl
P.S. Zapomniałem dodać jedną istotną rzecz : skórka jest bardzo delikatna i trzeba ją obrabiać bardzo ostrożnie, ważne jest też aby była wilgotna gdyż tylko wtedy się nie łamie i znacznie mniej skręca .
POZDRAWIAM i mam nadzieję, że może kiedyś spotkamy się nad Sanem gdzie zwykle spędzam wakacje. Michał Szypuła.
|