|
Kiedyś mówiono, że prof. Romaniszyn płacze spoglądając "a góry" na stan polskiego wędkarstwa i na stan ryb na Dunajcu. Temu przypisywano występowanie ulewnych opadów i powodzi w terminie zaplanowanych zawodów Jego imienia, niezależnie od tego czy były w czerwcu, czy tez przeniesione na sierpień ( z założenia z bardziej stabilną pogodą). Ciekawe jak będzie w tym roku? A może "wypłakały sie już oczy" prof. Romaniszyna?
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|