|
Ze 20 lat temu łowiłem nad Wkrą. Ryb było wtedy dużo i co chwilę ciągnąłem klenia lub jazia. Z początku grupka młodzieńców śmiała się z mojego bata, ale po złowieniu kilku ryb zmienili ton. Gdy wyszedłem na brzeg podeszli do mnie z zaciekawieniem i zapytali na co łowię. Pokazałem im małą czarną muszką (coś typu Zulu). Nie wierzyli, że łowiłem nią, pytali się gdzie są robaki. Nawet zajrzeli do koszyka. Uważali, że robię ich w konia.
|