|
Panie Staszku,
Ta frustracja ma swoje zrodla..... I nie mozna ich lekcewazyc. Nie mozna znowu zastosowac grubej kreski i nie szukac osob odpowiedzialnych za taki stan rzeczy.
Osobiscie nie wierze w wiele przedstawianych tutaj powodow braku ryby na Dunajcu. Jezdze tam od 1970 roku i chyba moge podjac sie dyskusji na ten tamat.
Winni na pewno sa ale trudno ich wskazac bo chodzi o zbyt duze pieniedze.....
Co do lekarstwa: dla nas zwyklych przecietnych wedkarzy najlepszym lekarstwem byloby calkowite zamkniecie rzeki na 1- 2 lata.
Od razu sprawdzilibysmy czy to kwestia presji, zanieczyszczenia, braku gospodarza, korupcji, hustania woda, klusownictwa etc ....
pozdrawiam
Jerzy
|