|
Piątkowy wieczór nad Bukówką (okolice Krzyża) okazał sie kompletną klapą. Było zimno, popadywało i wiało. Chwilami na odcinkach łąkowych wiatr skutecznie utrudniał operowanie sznurem. Bez brań na suchą. W sobotę na bezimiennej rzeczce w tej samej okolicy było podobnie; ostre słońce na przemian z ołowianymi chmurami i deszczem. Z tą tylko róznicą , że pod wieczór złało mnie do nitki bo zwiedziony słońcem zostawiłem w samochodzie goretex, sądzac, że ociepliło sie na dobre. Teraz mam katar, zawalone zatoki i 38*C... Liczę jednak, że do soboty się wykuruję bo pogoda ma być lepsza i może wreszcie na Pomorzu na dobre ruszy sie jętka...Z tego co wiem od kolegi na bardziej renomowanych rzekach w dorzeczu Gwdy było nielepiej.
|