| |
Panie Michale,
piszac, ze "umniejsza" mialem za soba doswiadczenia z wspolpracy z TU i bezposrednia znajomosc dzialania tej organizacji, a nie tylko statystyke ze strony internetowej. To samo dotyczy organizacji w innych krajach. Oczywiscie, jak slusznie Pan zauwazyl, dzialalnosc prowadzona w sprzyjajacym srodowisku (rowniez samych wedkarzy) ma wieksze szanse powodzenia niz w naszym populizmie. Sa rowniez wazne, aczkolwiek mniej wdoczne formy aktywnosci, o czym pisalem powyzej. Czasem wystarczy poszanowanie pracy innych. I to juz byloby duzo. I zrozumienie warunkow ekonomicznych uprawiania wedkarstwa w Polsce.
Pisze Pan o "zniechecajacym systemie" - kilka razy wracalem do sprawy istniejacego Regulaminu Kola, ktory wrecz zacheca do aktywnosci. Nikt jakos nie podejmuje tej dzialalnosci. Rowniez nikt z dyskutantow nie odniosl sie do tego dokumentu ani zawartych w nim propozycji. Czy mysli Pan, ze w innych organizacjach bedzie lepiej?
Wiele cennych uwag zawarl tez Staszek Guzdek w swej wypowiedzi.
Pozdrawiam
Jurek Kowalski
|