| |
Panie Tomaszu,
Mam nadzieje, ze nie ma Pan watpliwosci, po ktorej stronie jest moje "serce". Mam natomiast, dysponujac pewna wiedza na ten temat, watpliwosci czy przeprowadzenie calej sprawy bylo najlepsze, dyplomatycznie i taktycznie. Ale nie chcialbym rozwijac tego tematu, choc jego analiza moglaby dac pewne przeslanki do dzialanie w przyszlosci. Tak postepuja madrzy ludzie - z porazki tez mozna wyciagnac wnioski i nastepnym razem postapic lepiej i bardziej skutecznie.
Pewna ilustracja moze byc opowiesc, jak najbardziej serio, ale brzmiaca jak anegdota. Opowiedzial mi ja jeden z wspolpracownikow w Rosji. To tak, po rosyjsku - "straszno i smieszno".
Mysliwi w Rosji poluja zima na niedzwiedzia budzac go w gawrze. Niedzwiedz budzi sie i wylazi. Trzeba byc dobrze uzbrojonym i celnie strzelac bo rozgrywka ma jasny wynik - albo "my jego", albo "on nas".
Mysle, ze to dobra ilustracja do sytuacji z KTWS. Wowczas i czasy i sytuacja byly bardziej "wschodnie".
Serdecznie pozdrawiam
Jurek Kowalski
Byłem bardzo blisko całej sprawy . Stalo się jak się stało i nie ma co już do tego wracać.
Trzeba patrzeć w przyszłość i robić coś abyśmy mieli gdzie i co łowić.
Pozdrawiam
Tomasz Starowicz
|