| |
TU zajmuje se tylko wodami pstragowymi. Ma ok. 100 000 czlonkow, a w tym swiecie nikt nie zostaje czlonkiem takiej organizacji "dla dekoracji". Poza tym, wnosza wiele srodkow na dzialalnosc organizacji ("fund rising" to to, czego nam brakuje), maja tez czlonkow instytucjonalnych.
TU jast jedna z wielu, bodaj najbardziej zanana, organizacji. Jest wiele innych, co sprawia, ze mnostwo wedkarzy, zwlaszcza muchowych (to specyficzna kategoria ludzi), dziala aktywnie na rzecz srodowiska. A ci, ktorzy nie dzialaja aktywnie dysponuja przynajmniej wiedza na temat swojego hobby i bogactwa, ktore uzytkuja, majac do niego szacunek.
I te organizacje maja efekty, wynikajace m.in. z jakosci programow i pracy , co pociaga za soba udzial partnerstwa puliczno - prywatnego w realizacji tych projektow na wodach publicznych, ktore pozostaja we wladaniu panstwa (a wlasciwie USDA Forestry Serrvice).
Pozdrawiam serdecznie
Jurek Kowalski
|