| |
Sportowcy czy wędkarze? Pytam, bo dla mnie jedno i drugie niewiele ma wspólnego.
pozdrawiam
Michał
I tu się z Tobą zgadzam , żeby było ciekawiej
Biore udzial w zawodach we wszystkich mozliwych kategoriach ,
poza rzutowymi,
im czesciej wygrywalem , tym bardziej chcialem startowac.
to rzeczywiscie nie są cechy związane z wędkarstwem , a zdecydowanie bardziej z rywalizacją sportową.
A że na żywym organiźmie ??
No cóż - z przyrodą trzeba współżyć ,
a to niekoniecznie oznacza tylko głaskanie po brzuchu
Dlatego też nie neguję możliwosći brzydzenia sie uczestniczeneniem w zawodach -
w zimie łowimy do 300 malutkich rybek za 3 godz. !!!!!
ale jest to kwestia wyboru,
jeśli już zawody na dzikiej rzece w 2004 roku w Polsce to oczywiscie,
że należy rozważyc obnizenie wymiaru, tam gdzie ryba 25 cm wystepuje sporadycznie.
Za to na Dunajcu chyba obniżenie nie będzie potrzebne - oczywiście dla pstrąga-
na szczęscie.
Celem nadrzędnym jest tu sensowne przeprowadzenie zawodów, a nie płacz nad dwoma , czy dziesięcioma padniętymi rybkami.
Panowie brałem udział kilka razy w zawodach muchowych na Słowacji.
Jak już miałem trzy klenie ( liczyły sie ) w podbieraku, przyszedł sędzia spisał ryby i podstawił mi wiadro z wodą , zęby nie musiał bez przerwy latać.
wymiar kazdej ryby 20 cm - wiec łowiło sie sporo,
w takich warunkach padło naprawdę dużo małego lipienia,
a pomimo takich - żle zorganizowanych zawodów i to jednych z wielu tam tak rozgrywanych -
rzeka jest rybna jak chyba żadna w Polsce
pozdrawiam serdecznie
|