| |
Wody PZW to tak na dobrą sprawę anachronizm stulecia. To, że kiedyś powołano organizację hobbystyczną pod patronatem Przewodniej Siły Narodu i potężnie ją uposażono skończy się niebawem tak jak wszelkie dobrodziejstwa tego rodzaju charakterystyczne dla minionego systemu.
Jestem głęboko przekonany, że nadchodzi czas ludzi tak odważnych jak Pan, którym warto i trzeba czym prędzej umożliwić podjęcie działań zmierzających do postawienia rzeczy oczywistych na nogach.
Od lat jestem zwolennikiem tworzenia i dobrego zarządzania akwenami w ten sposób, żeby przynosiły one zadowolenie wędkarzom i korzyść włodarzom. I nie ma w tym nic złego czy nagannego. Tak jest we wszystkich krajach europejskich. Nie sądzę jednak, żeby nadchodząca sobota nagle to zmieniła. Takich łowisk jak Raba Jeleńska musi powstawać coraz więcej i więcej. Na rzekach, jeziorach, zalewach – wszędzie. Obawiam się jednak, czy nie zabraknie chętnych, uczciwych, utalentowanych, znających rzemiosło i patrzących w przyszłość ludzi, którzy będą w stanie udźwignąć takie wyzwania.
Co do PZW. Opłata na rzecz tej organizacji to raczej podatek, który płacimy na samą myśl, że nam się chce ryby łowić. Opłata komercyjna występuje wówczas gdy świadomie decydujemy, gdzie chcemy łowić. Mimo, że nie jestem fanem PZW to jednak warto wiedzieć ,że wędkowanie na łowisku komercyjnym może być nawet do 160 droższe niż poza takim obwodem. I w tym też nie widzę nic zdrożnego. Bo tak będzie po prostu w niedalekiej, mam nadzieje przyszłości. Ale wtedy będą też ryby. Normalnie.
|