| |
Panie Macieju,
Na pewno nie ja i nie arbitralnie oraz nie "od ręki".
Problem w tym czy znajdziemy fachowców, którzy nam to podpowiedzą w sposób rzetelny lub czy sami jesteśmy gotowi na takie analizy i ograniczenia. Myślę, że reakcje na moje komentarze do materiału o zarybieniu Wisły najlepiej świadczą o tym, że nie.
Dla przykładu, Vah powyżej zalewów i Bela, gdzie równiez występują lipienie jest wodą pstrągową, podobnie Vah w Rużomberku, poniżej zapór. I tam lipieni w jesieni nie łowi się. Tylko w sezonie "pstrągowym", oczywiście po zakończeniu okresu ochronnego lipieni (czyli od 1 czerwca).
Nie napisałem, że to jest idealne rozwiązanie, na pewno natomiast lepsze niż nasza niepohamowana eksploatacja trawająca praktycznie cały rok. Dowodem niech będą ryby w wodzie (a Słowacy wnoszą opłaty tylko trochę wyższe od naszych, a przede wszystkim zajmują się swoimi wodami, co wielu tam jeżdżących może potwierdzić) i liczba polskich wędkarzy wyjeżdżających na te wody (mimo dziennej licencji 500 koron). Ktoś chciał dowodów z "głosowania nogami" - to ma.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
|