| |
Staszku,
Twój głos jest potwierdzeniem mojej wzmianki o zasadach wędkowania w Czechach. Nadal czekam, że ktoś z dysponujących szczegółowymi regulaminami łowisk napisze nam o ich regulacjach. Z pamięci łowienie w wodach "pstruhowych" jest dozwolone w sezonie nieco krótszym niż u nas, ale w związku z zakazem brodzenia w czasie wiosny (tarło lipieni) i jesieni (tarło pstrąga) praktycznie skróconym do miesięcy wakacyjnych.Przynajmniej na mniejszych rzekach i potokach, gdzie ryby przystepują do tarła. Dodatkowo, łowić można trzy dni w tygodniu (albo w I albo w II połoiwe tygodnia). Tego uczą sie wędkarze już w czasie stażu członkowskiego (widziałem takie "zjawisko" jak wędkarski stażysta nad Svratką w latach osiemdziesiątych). Rejestracja połowów od dziesięcioleci jest skrupulatnie prowadzona. Wędkarze płaca za unikanie pracy na rzecz rzeki, organizowanej w ramach kół (MO), które organizują działania na rzecz wód. Proszę o skorygowanie mojej pamięci jeżeli się mylę.
Co do C&R. Traktowałbym takie ograniczenie brodzenia jako uzupełnienie C&R, a nie jako alternatywę dla niego. C&R rozumianego również jako sposób uwalniania ryb i sprzęt używany do łowienia ryb, z których część ma się zamiar wypuścić. W czasie łowienia "z brzegu" łowi się więcej ryb niewymiarowych, które trzeba dobrze wypuścić aby przeżyły i dorosły w wodzie, w której żyją.
Serdecznie pozdrawiam
Jurek Kowalski
|