| |
Dziwię się,że w takich czasach / gdy wyruwnuje sie całkowicie rzeki i dobija sie zyjące tam ryby/ komuś przychodza do głowy pomysły organizowania zawodów na bitej rybie.
PS.Moim zdaniem powinniśmy jako wedkarze muchowi/ elita!!/ promować nowe style, które będa miały na celu odrodzenie tego co zniszczylismy. Tak więc jestem za zawodami, w których oprócz samego łowienia bedziemy dodatkowo zarybiac rzeke rybami na finał imprezy. Imprezy takie powinny byś szczególnie nagłasniane w prasie wedkarskiej co przyczyni sie do zmiany obecnego wizerunku zawodów. Tak czyni krakowski klub "Głowatka", który corocznie podczas Pucharu Pstraga i Głowatki zarybia Dunajec pstragiem, świnką, brzanką i głowacicą. ::
|