| |
Zgadzam się z Grzesiem. Ja także ostatnio połowiłem sporo. Największe ledwie ponad 30.
Mimo, że zarybiamy rzekę " prywatnie", wspomagając Okręg, nic większego nie widać. To takie dziwne zjawisko (chyba od trzech lat). Jest naprawdę dużo małych, ale konkretnych ryb nie widać. Chyba nie wyparowywują, a kłusownictwo raczej na niskim poziomie. Wniosek nasuwa sie sam....
PS-jak mówię napotkanym wędkarzom, że od dawna wypuszczam takie "miarki", nadal patrzą na mnie tak jakoś dziwnie.
|