Odp: Sz. P. J. Jeleński
: : nadesłane przez
JacekP (postów: ) dnia 2004-03-01 19:12:53 z *.internetdsl.tpnet.pl
Jest tu kilka spraw.
1. Warunki w Skawie i Raba są odmiennie. Jako historyk rybactwa pragnę zwrócić uwagę, że historycznie nie było łososia i troci wędrownej w Rabie (w większych ilościach). Skawa (a także Soła i Dunajec) natomiast słynęła z łososi. To powinno dać trochę do myślenia.
2. Liczba zabranych ryb w ostatnich kilku latach raczej nie ma związku z intensywnością żerowania. Lipień jest rybą o ciągłym żerowaniu (w przeciweństwie do pstrąga potokowego, który żeruje bardziej chimerycznie).
3. Raba na odcinku od Pcimia do Myślenic ma ciągle charakter naturalny, gdyż powyżej nie ma żadnego zbiorika zaporowego, zmieniającego warunki hydrologiczne. Gdyby w Rabie były dobre warunki dla lipienia, to już dawno byłoby go tam dużo. Nie ma sensu wrzucać lipieni do cieku, w którym nie znajdują dobrych warunków bytu. Nie należy mieszać chęci łowienia lipieni z możliwością ich występowaniu w danym środowisku. Miejscowi z Gdowa i okolic do dzisiaj wspominają gigantyczne ilości łososi płynąch na tarło.W Rabie ponoć się gotowało, ku uciesze ludności z widłami.Wszystko to, skończyło się wraz ze zbudowaniem zapory we Włocławku.
Czyżby opowieści te "wyssali z palca"?