| |
Nie znam ludzi z zarządu. Za krótko się tym interesuje. Wydaje mi sie jednak , że po słynnych zawodach nastąpiły zmiany. Niestety wydaje się , że na jeszcze gorsze.
Dwa dni jeździłem autem i miałem dużo czsu na myślenie. Wymyśliłem , że nie ma co pisać , tylko trzeba się spotkać. Z prezesem i dyrektorem (zdaje się , ze takie stanowisko istnieje).
Wyobrażałem to sobie jako spotkania ich i z naszej strony po kilku wędkarzy ze szczególnie zainteresowanych okręgów. Legnica , Wrocław , JG. Chciałem takie spotkanie zorganizować.
Po przeczytaniu postu Igora ochota na to mi przeszła. Jeżeli uznacie natomiast , że trzeba spróbować , postaram się. Jestem dość upierdliwy , jak się uprę.
Nie wydaj mi sie , żeby odezwy , apele itp. zrobiły jakieś wrażenie. Jeżeli ktoś uważa, że jest nie do ruszenia , pisma itp. ma gdzieś ... w koszu.
Nie oznacza to jednak , ze nie mamy pisać. Nie zawadzi. Choćby z "ostrożności procesowej".
Mam drobny pomysł. Napiszę Ci Konrad na priv. jeżeli nie masz nic przeciw temu.
Inna całkiem historia , to to , że przy takich wpływach z opłat nawet guru zarządzania wodami wiele nie zdziała.
Na co my sami jesteśmy gotowi? Nie na wiele. Nie mówię tego z pretensjami. Wychodzimy z biedy i ludzi u nas nie stać na normalne oplaty. Niestety za takie opłaty i przy takiej ilości wędkarzy na kilometr wody, nie będziemy mieli rybnych wód.
Konrad , pomysł z opłatami 5-10 zł częściowo rozwiąże problem zarybień. Nie załatwi sprawy ochrony wód. Co do "no kill" , nie wydaje mi się , żeby na to była zgoda. My chyba żyjemy trochę w innym swiecie. Pogadamy sobie z ludźmi o podobnych poglądach, pokłócimy się trochę czasami , łowimy też z takimi samymi. I na tej podstawie myślimy , że wszyscy są mniej więcej podobni. To nieprawda. Nie ma zgody na wyższe opłaty , nie ma zgody na ograniczanie ilości dni połowu w tygodniu , nie ma , na wydłużanie okresów ochronnych , zmniejszanie limitów , zwiększanie wymiaru itp. Jest chciejstwo. Mają być ryby , a my będziemy je za darmo łowić.
Nie jestem typem działacza i się do tego nie nadaję. Nie mam też czasu. Mogę natomiast zapłacić. Inny nie może lub nie chce - musi pracować. Nie ma nic za darmo. My nie chcemy ani płacić ani pracować.
A jak się zdarzy człowiek , który chce rzetelnie pracować , jak Wacław , to dostaje podziękę , o jakiej czytaliście wyżej.
W tym bagnie strach się w coś zaangażować. Nie strach cywilny , tylko taki , że prawie nikt tego nie doceni , a na koniec cię "skopią".
Pozdrawiam Paweł
|