| f l y f i s h i n g . p l |
2025.11.18 |
 |
| | | | | | |
| | | | |
|
FORUM WĘDKARSTWA
MUCHOWEGO
|
|
|
|
|
 |
Odp: Ochrona wód w Polsce, PSR, SSR, prywatni użytkownicy
: : nadesłane przez
Maciej Wilk (postów: 170) dnia 2025-11-17 21:26:27 z *.dynamic.play.pl |
| |
. Limity zaostrzone przez użytkownika
rybackiego ale nie łamiące „Ustawy Rybackiej”.
Jak użytkowanik zaoszczy limity, to idą one z ustawy. Ma delegację ustawową aby to zrobić, a z ustawi idzie że
wędkarz ma obowiązek ich rzestrzegać. Na poziomie ustawy wymiary i limity z rozporządzenia i zezwolenia są
znikome. Z punktu widzenia odpowiedzialności karnej nie ma to większego znaczenia. Różnica polega tylko na
tym, z którego artykułu odpowiadasz – 27a albo 27b. Łowienie wbrez warunkom zezwolenia 27a też jest
sankcjonowane karnie, a wyniarów z rozporządzenia 27b.
W obu przypadkach da się dochodzić i kary, i naprawienia szkody w postępowaniu karnym, albo samej szkody
w cywilnym.
Kto, jaka straż ma się wziąć za takiego delikwenta? PSR? SSR? Straż użytkownika
rybackiego? Która straż co może zrobić?
Największe uprawnienia ma… sam użytkownik rybacki, czyli PZW.
Dlaczego? Bo może dochodzić:
– ukarania sprawcy,
– naprawienia szkody w postępowaniu karnym (nawiązka lub orzeczenie),
– albo samego odszkodowania w cywilnym.
PSR prowadzi wyłącznie postępowanie karne – i to tylko w zakresie czynów z URŚ. Nie załatwi kwestii szkody,
jeśli użytkownikowi zależy tylko na naprsawieniu szkody, a nie na ukaraniu.
SSR – nie prowadzi żadnych spraw. Może zgłosić do PSR i tyle. SSR nie ma ani postępowania, ani
kompetencji procesowych, nie ma podstaw aby dochodzić szkody w postępowaniu karnym, bo nie jest poszkodowanym.
Inna rzecz czy złamanie jakichkolwiek zasad ujętych w zezwoleniu jest już kłusownictwem
(czyli łowieniem bez zezwolenia)?
„Kłusownika” w sensie klasycznym już nie ma.
Historycznie kłusownik nie był „złodziejem ryb”, tylko osobą naruszającą cudze prawo rybołówstwa – prawo do
zawłaszczenia ryb niczyich. Dopóki ryby nie miały właściciela, nie było „kradzieży”, - nie można było je komuś ukraść skoro nie miały właściciela - było tylko naruszenie prawa
połowu.
Po zmianie ustawy rybackiej ryby stały się pożytkami (mają właściciela), więc formalnie mamy do czynienia nie
z „kłusownikiem”, tylko ze złodziejem ryb. Potocznie kłusownik to ten co łowi ryby nielegalnie.
Czy jest możliwe coś takiego że użytkownik rybacki (PZW) odbiera zezwolenie na skutek
wykroczeń a delikwent wykupuje zezwolenie od jakiś niby Wód Polskich na połów ryb? I nim
się podpiera przy kontrolach.
W obwodzie rybackim nie może funkcjonować dwóch uprawnionych do rybactwa. Wprost to jest w ustawie.
każda "druga" osoba lub instytucja, która „wydaje zezwolenia” na wodzie należącej do obwodu, robi to
nielegalnie, bo nie ma do tego umocowania. Praktyka jednak uczy nas, że choć niby niemożliwe, to na Tresnej
był okres, gdy dwa podmioty wydawały zezwolenia. To, że jedne były nielegalne wiadomo było z góry.
Poza obwodem, przynajmiej kiedyś było to możliwe (np. spadek na na kilku braci)
Pozr. Maciej
|
| |
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
| |
|
Nadawca
|
Data |
wczoraj |
Odp: Ochrona wód w Polsce, PSR, SSR, prywatni użytkownicy [0]
|
|
17.11 21:58 |
wczoraj |
Odp: Ochrona wód w Polsce, PSR, SSR, prywatni użytkownicy [0]
|
|
17.11 22:23 |
| |
|
|
|
|
|
Copyright
© flyfishing.pl 2002
wykonanie |
|
|