f l y f i s h i n g . p l 2025.10.26
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Cudowne metody odtworzenia potencjału wód P&L. Autor: Roman Cyfra. Czas 2025-10-26 00:46:59.


poprzednia wiadomosc Odp: Parę obserwacji i mądrych myśli z 1931 r. : : nadesłane przez Maciej Wilk (postów: 149) dnia 2025-10-25 22:58:01 z 195.43.143.*
  Naprawdę nie wiem co mogę jeszcze dodać? Ja piszę o wodzie, a pan o pogodzie…Ilość
troci w latach 1905-1914 i w okresie międzywojennym, to nie rok 1946, który pan ,,jakoś
inaczej pamięta”. Ale chyba zarybienia w czasach o których pisałem musiały przełożyć się
na wzrost ilości tych ryb, skoro w/od 1930r. w 1/3 kosztów zarybień górnej Wisły
partycypowało Wolne Miasto Gdańsk.


Okres 1905–1914 toteż nie rok 1931 - tak na marginesie.

Pomysł finansowania zarybień przez Senat Miasta Gdańska pojawił w „Przeglądzie Rybackim” z
1931 r. (nr VI), u Kulmatyckiego przy okazji artykułu o Foluszu. Finansowanie zarybień była to
decyzja polityczna, a nie rybacka. Na marginesie: w czasie okupacji, gdy Gdańsk nie był już Wolnym
Miastem, III Rzesza ten schemat finansowania podtrzymała (zanim przejęła finansowanie w 85%).
Znowu decyzja polityczna.

Zapewniam też, że najobfitsze połowy troci w latach 1947-1948, które na podstawie
prowadzonych zapisów w księgach gospodarczych, obserwacji własnych i oświadczeń rybaków
oszacował Franciszek Chrzanowski, pierwszy powojenny inspektor rybactwo w Gdańsku, nie
wynikały z nadzwyczajnej skuteczności naturalnego tarła, zwłaszcza po wybudowaniu zapory w
Rożnowie w 1940.


Zaporę w Rożnowie ukończono w 1941 r. Drastyczny spadek połowów troci i łososia nastąpił w 1949
r. i dotyczył całego Bałtyku. Wcześniejsze zarybienia nie miały większego wpływu na populację
łososia w Bałtyku, a po 1943 r. również nie przyniosły efektu. To proste stwierdzenie faktów - ryb
łowiono coraz mniej pomimo zarybień.

Zarybienia z lat 1905–1914, rzędu 200–700 tys. sztuk, brzmią imponująco, ale prowadzono je
wylęgiem i często w miejscach, gdzie narybek nie miał szans przeżyć. Koszty rozkładano między
dzierżawców; zarybiano i pod Tarnowem, i pod Krakowem — i stale był problem, bo nikt nie chciał za
te zarybienia płacić, skoro nie dawały wyników.

Poza tym, jeśli przeliczyć te ilości wylęgu na liczbę ikry, jaką daje jedna samica troci 6–7 kg, szybko
wychodzi, że zarybienie odpowiadało równowartości kilkunastu–kilkudziesięciu dorosłych troci, które
zamiast chronić na tarliskach, wyłowiono i „wytarto” w ośrodku. Przy okazji ubijano znacznie więcej -
wystarczyło wystąpić o zgodę na odłowy na potrzeby zarybieniowe aby móc tłuc legalnie trocie w
okresie ochronnym. 10 kg. troci odpowiadało równowartości tego co płacono robotnikowi
niewykwalifikowanemu w miesiąc.

śp. prof. Żarneckiego oraz innych Jego kolegów z Krakowa, którzy jak chociażby śp. prof.
Karol Starmach po opuszczeniu więzienia, podnosili ten kraj po niewyobrażalnych
zniszczeniach wojennych, to ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości, należy o tych ludziach
mówić z szacunkiem. No ale to trzeba najpierw oczywiście odrobinę tej przyzwoitości mieć.


O Starmachu nie pisałem, więc proszę mi w usta nie wkładać czegoś czego nie napisałem.

Nie wiem, czy mam „przyzwoitość”, ale wiem, że w czasie wojny i tuż po wojnie wiele osób
związanych z rybactwem straciło dorobek życia, a niektórzy — życie. Inni zaś korzystali z kontaktów
najpierw z jednymi, potem z drugimi. Czy to było przyzwoite — nie wiem; na pewno niemerytorycznie
jest odpowiadanie frazesami zamiast odnieść się do faktów.

Widzę też, że ma Pan pewien sentyment do powojennej Polski Ludowej - wcześniej gospodarka
stawowa, co ją Minc rzekomo postawił na nogi.

pozdr Maciej
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus