|
Okej Sebastian. Odpowiadając ogólnie. W dobie chęci zysku, chęci zdobycia poklasku, lajków, w dobie dominacji
mediów społecznościowych nic nie jest w stanie powstrzymać ludzi przed łowieniem za wszelką cenę, nawet przy
kompletnej degradacji środowiska. Ryby muszą być, muszą brać i to często, nieważne jaką metodą i w ogóle
nieważne jakie to są ryby... Podejrzewam, że większości naszego środowiska wędkarskiego kompletnie zwisa czy
łowią ryby z dzikiego tarła czy z zarybień, czy niepłodne selekty... ważne, że by było dużo i duże... I, że można się z
nimi pucować na FB, nagrać rolkę na insta albo nawet założyć kanał z takimi filmami na YT. Podejrzewam, że jestem
w skrajnej mniejszości kręcąc nosem, że jest intensywna rójka jakiejś jetki (jak na te czasy) i pstrągi (z zarybień) w
ogóle jej nie widzą (bo nauczone paszy), a dają się oszukać nimfie w kasku w fantazyjnym, nienaturalnym
umaszczeniu... Także odnosząc sie do Twoich wątpliwości- przyszłość wędkarstwa muchowego w PL bedzie opierać
się na selektach potoka i tęczaku bo środowisko nasze wędkarskie tego chce, a ryb z naturalnego tarła nie będzie, a
my wędkarze, poza paroma fantastami i Don Kiszotami, i tak mamy je w d... Co do Soły... do jazu w WG zrobiłbym
prawdziwy matecznik- kompletny zakaz wędkowania, a poniżej i tak się skończy tak jak napisałem wyżej...
|