f l y f i s h i n g . p l 2024.05.08
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Administracja. Czas 2024-05-08 00:14:34.


poprzednia wiadomosc Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji : : nadesłane przez S.R (postów: 2599) dnia 2024-03-28 08:44:02 z *.146.120.52.mobile.internet.t-mobile.pl
  Mnie zastanawia fakt, że przez ostatnich 40 lat, naukowcy nie znaleźli sposobu na policzenie liczby wilków w Polsce.
W USA , w Montanie wiedzą, że ich jest dajmy na to 900, w Norwegii wiedzą, że ich mają np. 500 szt.
U nas się nie da.
Nie zarzucam braku osiągnięć panu profesorowi ale dla mnie byłoby podstawową kwestią wiedza ile ich mam na swoim podwórku.

A co do zwierząt, które poczuły zew odrodzenia czy rozmnażania to pamiętajmy, że to ludzie wchodzą im z buciorami do życia. Nie odwrotnie. Twierdzenie, że przez bobry nie ma pstrągów w danej rzece jest trochę nadużyciem choć jest zapewne pewnym problemem. To my jak ludzie-wędkarze mamy z tym problem, bo chcemy łowić te ryby.

W dzisiejszych czasach o tak niesamowitej technologi, twierdzenie naukowca, że się coś nie da jest dla mnie dziwne.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [1] 28.03 08:52
 
To nie chodzi o brak urządzeń do pomiaru populacji jakiegoś gatunku. Tu chodzi o rozwiązania
systemowe - kto ma to robić, kto mu zapłaci za to, na jakim terenie, itp. To jest zadaniem instytucji
państwowych, a nie jakiegoś koła łowieckiego lub towarzystwa miłośników misiaczków.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 28.03 09:17
 
Staszku,
ja to rozumiem, że systemowe rozwiązanie. Natomiast, brak mi wytłumaczenia dla stwierdzenia, że środowisko naukowe, które żyje z tego, że " bada" - zakładam, że bada- a z badań mają być wyciągane wnioski nie wie jaką dużą populację bada.
XXI wiek. o to mi chodzi.

Przez 20 lat pracy w środowisku farmaceutycznym spotykałem się ze środowiskiem naukowym, które żyło latami 70. i 80. Gdyby nie koncerny farmaceutyczne, które weszły w latach 90. dalej leczyliby nas biseptolem. Z moich obserwacji wynika, że profesor(dotyczy różnych dziedzin), który otrzymał nominację na profesora w 50. roku życia po tym czasie raczej mało wnosi już do nauki. Powiela w wykładach, książkach, to czego się nauczył, zbadał. Potem stagnacja i brak rozwoju. Odcinanie kuponów i pobieranie pensji, którą ma do końca życia na uczelni.


 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [4] 28.03 11:43
 
Witam.
S.Cios, S.R ... zamieszczam poniżej link do bardzo dobrej (wg mnie) prelekcji prof. Okarmy w temacie wilków
właśnie.
To godzina matariału, ale bynajmniej słucha się i ogląda jak dobry film. I jest wyjaśnienie - odpowiedź na
pytanie dlaczego nie wiemy ile mamy tak naprawdę wilków w naszym kraju. Metody ich policzenia (bardzo
dokładne), oparte na genetyce są opracowane, tylko są drogie a nikt w naszym kraju ze strony władz, nie jest
tym tak naprawdę zainteresowany (jeszcze). Ale cierpliwości - zainteresowanie się jużnie długo zacznie, jak
będzie w najbliższym czasie coraz więcej przypadków zjadania zwięrząt gopodarskich i psów domowych na
trenie już całego kraju, a nie tylk ow górach i jeżeli nie daj Boże, dojdzie w końcu do przypadku pogryzienia czy
wręcz czegoś gorszego z udziałem człowieka.
Tak jak to miało miejce z nutriami w Rybniku, które były świetną maskotką dla władz miasta do czasu aż jedna
wkurzona matka - nutria nie pogryzła dzieciaka chcącego na siłę nakarmić i przytulić jej młode. Pogryzienie
było na tyle dotkliwe, że dzieciakowi musiano ratować zycie na "ojomie" bo się o mały włos nie wykrwawił.
I nagle jak od zaklęcia nastapiło to co prof. Okarma wspomina - nutria przestała się podobać całemu
społeczeństwu w Rybniku i z dnia na dzień stała się ... szkodnikiem, którego trzeba wytępić.
A można było z nią zrobić porżadek dużo wcześniej, łatwiej i bez sensacji.

Chciałbym zwócić Wam uwagę na ciekawy fragment wykładu - z racji tego że nie można policzyć dokąłdnie
ilości osobników, zrobiono na razie coś innego - próbę oszacowania terytorium na którym wilki występuja w
naszym kraju. Zroniono to bardzo prosto - przy pomocy LP, które do szczebla leśnictw (obszar 800-1500 ha)
okreśłiły gdzie widiano wilki lub ślady ich bytowania (to bardzo łatwo okreslić).
Zdziwienie było bardoz duże - okazało się że wilk wystepuje wszędzie w Polsce. Choćby okazyjnie, ale
wszędzie - - nie odnotowano go tylko na 4 % powierzchni Polski.
Także Seba - nie zdziw się, jak kiedyś koo Ciebie zdarzy Ci się go zobaczyć, bo nota-bene ... na terenie gdzie
mieszkasz, a który jest sam wiesz jak zurbanizowany, też wilki odnotowano

Link do wykładu:

https://youtu.be/rBfOEDgTK20?si=c8l48FTntrutnc4e

Pozdrawiam.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 28.03 12:05
 
Dane z Lasów Państwowych... W minionych latach przemierzyłem polskie góry wzdłuż i wszerz (nocowanie w lesie i takie tam). Jedynie raz spotkałem na swojej drodze wilka w Bieszczadach. Zagryzienia psów domowych? Spotkałem się z tym w otulinie Babiogórskiego Parku Narodowego. Były to burki spuszczane na noc przez właścicieli, które szwendały się po okolicznych lasach. Nigdy nie słyszałem o ataku na psa towarzyszącego właścicielowi.

Wiele sygnałów o pojawieniu się watahy to często efekt działania sfory bezpańskich i zdziczałych psów.

Na południu masz większe szanse spotkać niedźwiedzia niż wilka (sam miałem 3 takie spotkania, na szczęście bezkonfliktowe).

Zgadzam się z tym, że potrzebne są rzetelne badania populacji. Może się mylę? W końcu żadna ze mnie wiarygodna próbka statystyczna. Nie chciałbym jednak, żeby decydenci opierali się jedynie na "obserwacjach" LP czy pracy członków PZŁ. Zbyt często ludzie z nimi związani próbowali wyru#$%&..ć przyrodę.

 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 28.03 17:27
 
Ziemowit,
ja się nie dziwię Żmiję zygzakowatą ostatnio widziano w Katowicach w Zarzeczu i na Kamionce. Koło domów. Więc wędrują. Wilki również. Rozmawiałem jakiś czas temu z leśniczym w Milówce, i tam również jest 1 lub 2 watahy, które krążą.

Dziwi mnie to, że naukowcy do tej pory nie znaleźli sposobu, na rzetelne policzenie zwierząt a zajmują się tym, podkreślę, naukowo! kilkadziesiąt lat.

Skoro środowisko związane z łososiami daje radę od wielu lat na zarybianie tą rybą rzek pomorskich to jaki jest problem aby coś zrobić z wilkami. Może kłania się skuteczność tego środowiska i pana profesora? a może nie jest do końca zainteresowany tym, żeby wiedzieć. Właśnie przez to, ze jest myśliwym?

Praca w .. a praca na rzecz... różni się jednak znacznie.








Witam.
S.Cios, S.R ... zamieszczam poniżej link do bardzo dobrej (wg mnie) prelekcji prof. Okarmy w temacie wilków
właśnie.
To godzina matariału, ale bynajmniej słucha się i ogląda jak dobry film. I jest wyjaśnienie - odpowiedź na
pytanie dlaczego nie wiemy ile mamy tak naprawdę wilków w naszym kraju. Metody ich policzenia (bardzo
dokładne), oparte na genetyce są opracowane, tylko są drogie a nikt w naszym kraju ze strony władz, nie jest
tym tak naprawdę zainteresowany (jeszcze). Ale cierpliwości - zainteresowanie się jużnie długo zacznie, jak
będzie w najbliższym czasie coraz więcej przypadków zjadania zwięrząt gopodarskich i psów domowych na
trenie już całego kraju, a nie tylk ow górach i jeżeli nie daj Boże, dojdzie w końcu do przypadku pogryzienia czy
wręcz czegoś gorszego z udziałem człowieka.
Tak jak to miało miejce z nutriami w Rybniku, które były świetną maskotką dla władz miasta do czasu aż jedna
wkurzona matka - nutria nie pogryzła dzieciaka chcącego na siłę nakarmić i przytulić jej młode. Pogryzienie
było na tyle dotkliwe, że dzieciakowi musiano ratować zycie na "ojomie" bo się o mały włos nie wykrwawił.
I nagle jak od zaklęcia nastapiło to co prof. Okarma wspomina - nutria przestała się podobać całemu
społeczeństwu w Rybniku i z dnia na dzień stała się ... szkodnikiem, którego trzeba wytępić.
A można było z nią zrobić porżadek dużo wcześniej, łatwiej i bez sensacji.

Chciałbym zwócić Wam uwagę na ciekawy fragment wykładu - z racji tego że nie można policzyć dokąłdnie
ilości osobników, zrobiono na razie coś innego - próbę oszacowania terytorium na którym wilki występuja w
naszym kraju. Zroniono to bardzo prosto - przy pomocy LP, które do szczebla leśnictw (obszar 800-1500 ha)
okreśłiły gdzie widiano wilki lub ślady ich bytowania (to bardzo łatwo okreslić).
Zdziwienie było bardoz duże - okazało się że wilk wystepuje wszędzie w Polsce. Choćby okazyjnie, ale
wszędzie - - nie odnotowano go tylko na 4 % powierzchni Polski.
Także Seba - nie zdziw się, jak kiedyś koo Ciebie zdarzy Ci się go zobaczyć, bo nota-bene ... na terenie gdzie
mieszkasz, a który jest sam wiesz jak zurbanizowany, też wilki odnotowano

Link do wykładu:

https://youtu.be/rBfOEDgTK20?si=c8l48FTntrutnc4e

Pozdrawiam.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [1] 28.03 20:19
 
Ziemek.można powiedzieć że u Seby to już biegają pod płotem ;-: ....miesiąc temu sfilmowano 11sztuk dwa
kilometry ode mnie...czyli jakieś cztery od Seby
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 29.03 00:18
 
Mam wrażenie że nie ogarnąłeś dyskusji.intelektualnie. Taki rechot losu 😂


Ziemek.można powiedzieć że u Seby to już biegają pod płotem ;-: ....miesiąc temu
sfilmowano 11sztuk dwa
kilometry ode mnie...czyli jakieś cztery od Seby
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus