| |
Myśle, że kolega nie orientuje sie w sprawie. Określenie nie dotyczyło osoby pokazującej, skąd inąd ciekawej muchy, tylko pewnego niezbyt wyhowanego dzieciaka. Ale jest już po sprawie, i jak dla mnie, to cały ten post też można by wyciąć, by uniknąć kolejnej bezsensownej dyskusji.
To tyle, w kwestii wyjaśnienia.
Pozdrawiam, Tomek
|