|
Nikt tlumoku nie mówi o likwidacji a ograniczeniu.
Tłumaczę:
ograniczenie to z zasady zmniejszenie ilości czegoś.
Żeby żyć w zdrowiu nie trzeba żreć codziennie
schabowego czy
jakże modnego wśród snobistycznych ćwoków
steka, a na
śniadanie chlać litr mleka z płatkami GMO lub
jajecznicy z 5 jajek z
fermy bo tańsze. A potem przyłażą na ff takie
upasione karkówką z
Biedronki ćwoki z intelektem rozwalonym miażdżycą
naczyń
mózgowych i prionami zamiast neuronów i pierdolą
kocoły, że im
się wolność odbiera i wkurwia rolników, co
niechybnie skończy się
wojną domową.
Jak mnie pytasz to odpowiadam: do pracy idę pieszo
20 minut a
potem jadę tramwajem. Najczęściej popylam jednak
na rowerze co
mi zabiera po pół godziny w jedną stronę. Mleka nie
piję. Mięsa nie
jem lub mocno ograniczam od 2016. Kibel spłukuję
wodą z mycia
rąk choć to wymaga chodzenia z wiaderkiem. Pod
prysznicem się
stoję pół godziny, myślę, że potrzebuję do tego nie
więcej niż 20
litrów. Mieszkam w budynku energooszczędnym z
instalacją
solarową. Ryb w roku nabijam na hak najczęściej
poniżej 10 sztuk,
wyjątkowo kilkanaście.
Czyli już prawie nie łowisz.
Teraz przestań wogóle.
Potem zaatakuj wędkarzy że męczą zwierzątka.
I na koniec przestań tu pisać bo tu zbrodniarze.
A jak chcesz znaleźć tłumoka to popatrz u siebie w
domu...może się odbije i go ujżysz.
|