|
To zdaje się czy nie? Już się gubię... to przypuszczenie czy
fakty? Jak tam ichtiolog?
A propos tych zapisów:
W ciekach o stałej wyższej temperaturze, jak np. około 8
stopni, proces ten trwa około 2 miesięcy,
podczas gdy w bardzo zimnych ciekach, których temperatura
zimą nie przekracza 5 stopni, może trwać
prawie 4 miesiące. [...] W połowie lutego pojawiały się w
strumieniu pierwsze małe pstrągi, które bez
problemu można było dostrzec w pobliżu inkubatora.
Skuteczność tak prowadzonej inkubacji jest z
pewnością wysoka o czym mogła świadczyć ogromna ilość
obserwowanego wylęgu. Jednakże już sam
fakt, że wyklute w ten sposób ryby żyją od początku w swoim
naturalnym środowisku, był dla nas
najważniejszy.
Jaka jest przeżywalność narybku wyklutego w połowie lutego?
Czy inkubator był ustawiony przy źródlisku?
Pytam, ponieważ od prawie 200 lat znany jest znany problem
ze zbyt wczesnym wylęgiem pstrąga w
zimie. W tym czasie jest zbyt mało zooplanktonu i wylęg ginie
z braku pokarmu. W naszych warunkach
wylęg powinien się pojawić wiele tygodni później.
Z tymi problemami natura, zdaję się, radzi sobie wydłużonym
okresem inkubacji. Fachowcy od menzurek
nazywają to stopniodniami.
W tym roku ikrzyce były pełne na moim "poligonie" jeszcze
początkiem grudnia.
|