Chodziłbym na ryby i byłbym tym normalnym, czyt. złym w tym (forumowym) wydaniu.
Nie widzisz że siedzę i pierdolę sobie smuty (jak wielu) i nie tylko bo ktoś mi wyliczył ile razy mogę pójść na
wodę którą akuratnie mam pod domem?
Zaspokojona Twoja ciekawość? Jak nie pytaj dalej.