|
"Słuchaj, spodziewałem się od ciebie, jako mieszkańca Leska, trochę bardziej ciekawego komentarza, a nie
standardowe smutki. Co to ma do rzeczy? W Niemczech można pod autostradą, w Holandii w kanale, a w
Indonezji jak się postarasz to w kiblu suma złowisz. Jedni lubią łowić gdziekolwiek, może śmierdzieć i huczeć
byle by ryby były, inni doceniają ciszę i spokój, nawet jak mniej złowią."
------
Komentarz? Patrząc na mapkę "obwodnicy" to szkoda tych pieniędzy i zawracania sobie dupy niby obwodnicą.
4km bajpasu z jednym mostem, za takie pieniądze, w takim miejscu to poroniony pomysł. Nie wiem kto na
takie głupoty wpadł i kto jeszcze głupszy daje na to kasę widząc że to pierdoly nie obwodnica. Może chodzi
jedynie o "przemielenie" kasy jak ze wszystkim teraz. W sumie, "kasa robi kasę", tak to działa.
Jedynym wytłumaczeniem może być fakt że jak coś się stanie pomiędzy mostem na Postolowiu a Leskiem to
wszystko stoi do Sanoka (lub min. do Zagórza bo przez "Gruszkę" przejedziesz). Teraz zjedziesz z mostu,
zrobisz kółeczko żeby znaleść się za następnym mostem. Porażka. Zwłaszcza dla ludzi z Huzel i Woli Post.
Co do łowienia, jakoś nikomu nie przeszkadzały "Tiry" gdy lowiles powyżej mostu w Lesku aż do ujścia
Hoczewki. Wiem że wszyscy chcieliby łowić w pięknej scenerii (Alaska, Sybieria, północ Scandi, czy jak głębiej
w Bieszczadach) ale jak już trzeba dojechać w zimie, dojść na piechotkę bo dróg nie ma, nie ma parkingu, czy
trzeba spać w namiocie bo agro brak, to zaczyna się problem i narzekanie. Co Ty na to? Proszę bardzo, super
łowiska można zrobić na bieszczadzkich potokach i rzeczkach a nie w wielkim mieście Lesku, z deptakami,
kanapki, obwodnicami i autostradą, Zgłoś to jedynie do Okręgu. Jeżeli nie to zawsze możesz wziąć sprawy z w
swoje ręce, stanąć do przetargu, wydzierżawiać obwód i zrobić "Alaskę". Chętni na takie atrakcje na pewno się
znajdą.
Pzdr.
|