|
Niestety, stalo sie to, czego sie obawialem. Sylwia Spurek koniecznie chce zaistniec medialnie. I to sie
jej udalo.
Mozna bylo zbyc jej isiotyzmy milczeniem, ale glos zabral rzecznik prasowy ZG PZW. Tym samym
wypowiedz
Sylwii Spurek stala sie wiadomoscia oficjalna. Wedkarze zostali postawieni w sytuacji szachisty ktorego
zmuszono
do gry z golebiem:ktory porozrzuca pionki, nasra na szachownice i bedzie gulgotal puszac sie z
zadowoleniem.
Szkoda ze dopiero teraz rzecznik PZW zauwazyl ze spoleczenstwo nie wie nic o dzialaniach PZW na
rzecz
ochrony przyrody.
"…To nie żadna sztuka przyjść nad wodę, zarzucić wędkę, szast, prast i wyciągnąć zaraz rybę.
Prawdziwego wędkarza poznaje się po tym, że potrafi być szczęśliwym od samego siedzenia z wędką nad
wodą…".
Ten cytat z wypowiedzi rzecznika PZW, abstrahując od ewidentnego problemu ze środowiskiem Zielonych,
utwierdził mnie w przekonaniu, że PZW zarządzają „literaci” z misją, którą zgodnie z cytatem wprowadzają
skutecznie w życie.
Uwspółcześniłbym cytat jednak o jedno słowo, mianowicie pomiędzy „z wędką nad” a „ wodą” dodałbym
jeszcze „pustą”.
|