|
jest źle, to widać,
wody przekazane ludziom, których wyobraźnia kończy się na - "szybko mieć!" to jak zbierać wiśnie
z drzewa
odłamując gałęzie z owocami.
dzisiaj startujemy z poziomu zero "0"
zawsze lepsze to, niż poziom minus dwa "-2" na który jedzie winda z tęczakami.
natura ma zdolność regeneracji niesamowitą, wystarczy jej nie przeszkadzać
pogodnego dnia
Kurczę, fajnie to napisałeś, przykład z drzewem i windą bardzo mi się spodobał, jest dosyć
sugestywny. Jest jednak małe „ale” bo co, jeśli drzewo jest już ścięte, a winda jedzie ostro w dół i
obecnie mija poziom np. -3?
Może tak być, że za kilka sezonów poziom -2 będzie tyko wspomnieniem niezrealizowanej szansy,
czyli straconego czasu. Coś czuję po kościach, że jeszcze o jelcach będą tu ciekawe dyskusje w
czasie przeszłym, o tym, jak to pięknie zbierały kiedyś suchą muchę na niegdysiejszych
lipieniowych płaniach. Pisałem wcześniej, że stary układ, stary muszkarski świat już skończył się a
teraz czas na zmiany, do których trzeba się dostosować.
Natura się odrodzi w dawnej formie? Na pewno, ale raczej bez nas. Jesteśmy jej częścią, tyle że
taką, która kształtuje ją w skali makro. Mamy się za demiurga. A jesteśmy, co najwyżej sporym
ogonem kręcącym, póki co, psem i ten ogon sam nie odpuści, więc pies, gdy już porządnie się
zeźli, to go odgryzie. Jeśli wierzyć naukowcom, to te susze a teraz powodzie u nas i na zachodzie,
to przedsmak prawdziwych kłopotów. Znacznie poważniejszych niż zarybienia tym czy innym
pstrągiem.
Może właśnie nadchodzi taka noc: Nadesłany link: https://www.youtube.com/watch?v=ueB0rsmoJKo
|