| |
Ustawa ma datę 18 styczeń 1996 roku i Art.62 ust.2 zobligowała związki sportowe do dostosowania swoich przepisów do wymogów Ustawy nie później niż w terminie
12 miesięcy od dnia wejścia w życie Ustawy.
Na wskutek niefrasobliwości władz PZW i niedopatrzenia Polskiej Konfederacji Sportu stan ten trwał by jeszcze sporo czasu.
Kiedy jednak PZW za spreparowane przez działaczy bielskich moje rzekome przewinienia zostałem najpierw wykluczony z PZW, a następnie w wyniku rewizji zawieszono moje prawa członkowskie na dwa lata, zamiast mnie uniewinnić - skierowałem skargę do MENIS, PKSport i Trybunału Arbitrażowego d/s Sportu.
Główna moja linia obrony to właśnie niezgodne z Ustawą przepisy PZW, które za przewinienia (nie dyskutując czy prawdziwe) zdyskwalifikowały mnie jako sportowca na okres zawieszenia.
To trwające postępowanie obudziło PKSport i z tąd szybkie ruchy w kierunku uprawnienia naszych sportowych przepisów pod rygorem konsekwencji wynikających z Ustawy.
Ustawa podaje za jakie przewinienia może być prowadzone postępowanie dyscyplinarne wobec zawodnika, co mu grozi i ustala procedurę odwoławczą.
Kończy to samowolę twardogłowych, kończy z przekonaniem o bezkarności układu kolesi.
Taki dyrektor okręgu, zadzwoni do swoich kolegów dyrektorów z okręgów skąd pochodzą członkowie składu orzekającego Sądu Koleżeńskiego i werdykt jest już przed sprawą ustalony.
Tak było w moim przypadku, gdyż oczyszczony postanowieniam Prokuratury Rejonowej z zarzutów bielskiego ZO powinienem uzyskać przed Głównym Sądem Koleżeńskim
w Warszawie satysfakcję.
Przekonałem się po raz kolejny, że macki działaczy okręgowych są bardzo długie, tak zresztą jak przekonał się o tym Adam Sikora, którego załatwil Kraków.
Reasumując obecny stan prawny sportu w PZW jest niedopuszczalny z punktu widzenia Ustawy.
Pozdrowienia.
|