| |
Na Otrycie spitalałem od niedźwiedzia, moją zyciową przygodą - jak do tej pory było zabłądzenie na niebieskim szlaku Granicznym zxamiast zejść do ASmolnik, poszlajałem się prosto, do Puszczy Bukowej na Kremenarosie...wyobrax sobie, jesteśmy już 4-ta godzinę w lesie , gęstym, nic nie widać, nie wiemy czy my jeszcze na ziemi polskiej czy na Ukrainie, koledzy naopowiadali nam jak to Ukraińcy traktują turystów którzy zabładzili i przekroczyli granicę (pare dni w areszcie, wypad z UAZ'a w szczerym polu, bvez mapy...i takie tam), wreszcie kawałek polany i widać Połoniny wielkiej Rawki...po godzinie, resztkami sił doszliśmy tam, patrzymy w dół...do ustrzyk jeszcze świat drogi, ale znowu na szlaku
Doszliśmy do schroniska SPTM w nocy - wolnych miejsc njet..namiotów nie mieliśmy, po ciemku pytać ludzi o nocleg ??? Wreszcie jakiś facet się napatoczył, powiedział, że możemy przekimać w jego stodole...a tam szczury...dziewczyny wystrzeliły stamtąd jak z procy. Na szczęście było ciepło, więc z ubrań zrobiliśmy 3 miejsca noclegowe dla dziewczyn, a my we 3 ...ognisko i na zmianę pilnowaliśmy by nie zgasło, by nas nikt nie obrobił...Rano ok 5 dziewczyny się obudziły, a my w kimono..do 7. W Pekaes do Baligrodu, następny nad Solinę...uffff
|