| |
Moim zdaniem pytanie jak najbardziej na miejscu, choć problem tkwi tak naprawdę nie w ilości a w braku naszej aktywności. Ilu z nas aktywnie działa w swoich kołach, okręgach czy na forum ogólnokrajowym? Kontakt z macierzystym kołem dla wiekszości z nas ogranicza się do spotkania ze skarbnikiem raz do roku! I tak jest w przypaku wszystkich : muszkarzy, spiningistów, karpiarzy, gruntowców, etc. Bo tak jest najwygodniej i niewiele nas to w sumie kosztuje. Podobno PZW liczy ok. 700 tys. członków i nawet jeśli to nie całkiem prawda, to i tak jest najwiekszą organizacją działającą w Polsce! Tyle, że absolutnie bierną! Ratunkiem dla PZW (i dla powszechnie dostępnego wędkarstwa Polsce) jest szybkie przekształcenie się w federację organizacji, kół, stowarzyszeń, klubów wędkarskich oraz stopniowe przekazywanie gospodarowanych przez Związek wód tego typu organizacjom.Oczywiście po spełnieniu przez nie odpowiednio wysokich standardów gwarantujących racjonalną gospodarkę. Ale tego typu kluby musimy stworzyć sami! Zapewniam, ze organizacja w której większość członków jest zainteresowana łowieniem karpi czy amurów nie stworzy dla nas fantastycznych łowisk pełnych pstragów, lipieni itroci! W przeciwnym wypadku obawiam się, że wiekszość atrakcyjnych wód stanie się łowiskami komercyjnymi i to prowadzonymi przez ludzi, którym znacznie bardziej niż na rybach i środowisku zależeć będzie na kasie. Za przykład niech posłużą setki mniej lub bardziej oficjalnie sprywatyzowanych jezior od Pomorza po Mazury. Wracając do liczby muszkarzy... podam przykład koła do którego zapisałem sie wraz z Tatą po przeprowadzce z Krakowa do Poznania. Na muchę łowiliśmy jako jedyni a znaczki górskie kupowały jeszcze DWIE osoby na około 300 członków! Fakt, że Okręg Poznań nie ma wód wpisanych do Informatora, choć jest kilka rzeczek, w których przy całej masie szczęścia można spotkać pstrąga i które aż proszą się o opiekę i zagospodarowanie. Niestety tylko raz spotkałem nad jedną z nich kogoś z wędką muchową i kto nawet nie odpowiedział na moje powitanie! Z drugiej strony na muchę mozna łowić nie tylko łososiowate i lipienia... Pozdrawiam.
|