| |
Daj spokój, przecież ryby za które zapłaciliście już dawno zostały wyłowione 
No może nie wszystkie. Ale takie przynajmniej panuje zdanie. (opieram się na obiegowej opini)
Osobiście wolę spędzić 3-5 dni na rybnej wodzie z wynikami, niż cały rok bez efektów.
Gdyby na pomorzu powstała taka woda, to bym się nie zastanawiał.
Pojawia sie tylko kwestia wyboru. Łowisko za 50 lub więcej zł., czy inne przyjemnośi (np papierosy, alkohol itd....) Z czegos będzie trzeba zrezygnować, bo pewno na wszysko pieniążków nie starczy. Ale przynajmiej, decydując się na wędkowanie, bedę wiedział za co płacę, bo zakładam, że na odcinku (łowisku) specjalnym będą ryby, i warto będzie poświęcić te parę zł.
Myślę również, że nie ma co histeryzować. Owszem, dziś mamy możliwość korzystania ( w ramach opłaty rocznej) ze sporego areału wód. Ale tak naprawdę nie wykorzystujemy tego nawet w 30 procentach. Tak sądzę. Co mi z tego, że moge być na iluś tam rzekach, skoro mogę poświęcic maksymalnie 20-40 dni rocznie na wędkowanie.
Pracuję, mam rodzinę, na wszystko czasu nie starczy, Na niektóre wody w ogólę nie dojadę.
Czy nie lepiej skupic sie na jednej rzece, a nawet odcinku? I to do tego dobrze zorganizowanym?
Panowie, wiem, ze poniżej planowanego odcinka też są ryby, Nie przesadzajmy z tym zabieraniem wody. Zresztą jestem pewien, że cała ta inicjatywa wpłynie pozytywnie na kondycję całej rzeki.
I jeszcze jedna sprawa. Nigdy nie będzie tak, że wszystkie odcinki bedą prywatne. Zawsze będą wody ogólno dostępne I na pewno dla wszystkich starczy miejsca.
Pozdrawiam, Tomek
|
