| |
Panowie, panowie-i o co tyle szumu. O te nędzne 5 km rzeki. Trudno. Nie wiedzieliście, co się święci. Nie udawajcie. Najpierw "zadyma" z zatrzymaniem wody, dramatyczne apele-wędkarze pomóżcie. Niektóre
nazwiska apelujących przewijają się w tej dyskusji ( obrońcy tego "rewolucyjnego pomysłu"). Potem jakieś głosowania na "FF", ktoś za, ktoś przeciw. Tak z ciekawości zapytam-co się stało z odszkodowaniem (ponoć znacznym) i z pieniędzmi z dobrowolnej zrzutki? Teraz jest OK. Te tabuny przyjezdnych, płacących po dychu za dniówkę-toż był to tylko ciężar dla biednego Okręgu. Nocowało to w samochodach, żarło przywiezione kanapki. Teraz dzięki łowisku specjalnemu, będzie to region mlekiem i miodem płynący. Przyjadą sami wspaniali, etyczni, kulturalni i do tego sami znajomi (jak widać z dyskusji -są po imieniu), połączeni współnym interesem-nareszcie rzeka odżyje. Dla chętnych (tych mniej zasobnych i nie tak rozrzutnych)-podziwianie wspaniałych wyjść i zbiórek. Taki pip-show dla uboższych. Może Okręg pomyśli o stworzeniu kilku pomościków z jakimiś ławeczkami w ciekawszych miejscach. Obok stoisko z rybką prosto ze stawu w Wołkowyi, może jakieś kasety na długie, zimowe wieczory.
O Boże-a jak znowu zakręcą kurek w elektrowni !!!
Nie ma sprawy-zrobi się znowu zbiórkę. Przecież wszystkim nam zależy na rybnym Sanie. A może jakaś rezerwa na wszelki wypadek?Za licencje będzie tyle forsy, że ho,ho. Nawet przy 60-cio% wykorzystaniu. W ostateczności wrócimy do tego co było-w końcu to tylko niewinny eksperyment.
Przy okazji -serdeczne wyrazy współczucia dla tych co łowili po 365 dni płacąc po 0,2 zł.
Dla was kochani to już definitywny koniecccccc...........
Brawo, brawo Panie Maćku. Pańskie argumenty przekonały mnie ostatecznie(szczególnie ten z 20 gr). Tak przecież nie mogło być dalej.
Pozdrawiam mimo wszystko.
|