| |
Witam
Toszkę złej interpretacji i z tego wszyskiego wyszedł głuchy telefon, no i kilka niesmacznych sformułowań.Faktycznie macie wiele racji.
No a kłusoli nadal nie dażę sympatją. Kiedyś miałem takie zdarzenie na j.Białym- Filipowskim.
Facet wyciągał węk. eletr. węgorki i już miałem palnąć go w łeb wiosłem , gdy ten wyrzucił wszystko do wody tzn.przetwornik prądu, wszystkie dodatkowe przewody i akumulator na głębości kilku metrów. Jakie spustoszenie wywoła taki akumulator hm..?A tego gościa złapali koledzy z innej brygady w dwa dygodnie po tym zdarzeniu no i z nowym przetwornikiem. Ktoś zapyta dlaczego nie został ukarany wcześniej ? Z brakiem dowodów nie chodzi się do sądu.Tak więc moja rada . Kłusola najlepiej obezwładniać na brzegu i bez dyskusji, trzeba jego .... - umoralnić.No chyba że chcemy pobawić się w myśliwego , rzuty kamieniem są dobre, lub pomysł kolegów z Zabrza strzelanie z procy ale jacha.No i nie róbcie takich rzeczy w swoim miejscu zamieszkania.
Szkoda tylko tego biednego łososia i jego ikry.
Narazki i pozdr. Marek
|