| |
Mniej 'czynni zawodowo' nadrabiają zimowy czas, krecą muszki , tak by z nowym sezonem uderzyć z pełnym pudełkiem. Jest chyba jakas atmosfera oczekiwania na 'duże zmiany' w systemie prowadzenia gospodarki górskimi wodami , szkolny juz przyklad dunajca , ktory z przyzowitego stanu jesieni 2002 , w ciągu sezonu został 'wyczyszczony' pokazuje, że mądre gospodarowanie wodą nie jest rzeczą łatwą. Zastanaiwam się w jaki stopniu nasze wejście do wspólnoty europejskiej może poprawić stan polskich rzek. Nie ukrywam, ze raczej z nadzieją patrzę w przyszłość, choć wolałbym nie zapeszać. Model łlowisk licencyjnych i towarzystw wędkarskich zarządzająych odcinkami rzek w Europie Zachodniej zdaje się być najrozsądniejszym i sprawdzonym przecież rozwiązaniem...czy taki uklad gospodarowania da się jednak przenieść w nasze kompletnie archaiczne uklady.... ?
pzdr
jack
|