| |
Potokowiec był, co potwierdzą uczestnicy zawodów.
Sam pilnowałem Skawy przez kilka dni, brały co ciekawe najlepiej na suchą.
Pochodziły od Bolka Babicza z ośrodka w Puszczy, jego tajemnica jak ich nauczył suchej.
A w latach poprzednich zgodnie z fakturą i protokołem zarybienia były potokowce, a tęczaki .... cóż uciekinierzy z ośrodków hodowlanych dorzecza Skawy.
A na poważnie, do dzisiaj trafiją się tęczaki i to w różnych rozmiarach, a to Koła nie za bardzo zgadzają się z przepisami, a to kilka osób całkiem prywatnie urządza sobie mini łowisko zarybiając jakieś ciekawe miejsce, a i ucieczki się zdarzają.
Czy to żle czy dobrze sami oceńcie.
|