| |
Ja obserwuje dolny Dunajec i widzę to samo.
Do tego dodam kłusownictwo miejscowych - sieci, ościenie, tzw.kosa- głównie na zimowiskach ryb !
Prawie nie ma narybku w wodzie-jak nie będzie narubku, nie będzie dużych ryb-jak nie bedzie dużych ryb nie będzie narybku i koło się zamyka.
Wiosną tego roku zaobserwowałem niepokojące zjewisko.Dobowe skoki poziomu wody w Dunajcu sięgały ok.30 cm - było to w okresie kiedy większość ryb przystępowała do tarła.
Zapewne ma to wielki wpływ na przeżywalność ikry.Wszystkiemu jest winna zapora w Czchowie, która jak wszystkie zapory robi co chce i kiedy chce - ważny jest efekt ekonomiczny czyli kasa - a ryby to nie ich zmartwienie.
W Dunajcu zrobiło się strasznie pusto - już nawet uklejek nie ma tyle co kiedyś ( o innych gatunkach nie wspomne) ,a pokarmu w wodzie jest sporo.W wakacje trafiłom nad wodą na rójkę jętki - takiej dużej , jasnoszarej - wyglądało to tak, jakby w środku lata zaczął sypać gęsty śnieg. I co spytacie - i nic, ani jednego wyjścia woda martwa.Próbowałem na suchą ,mokrą i nimfe - totalne zero. Ach łza się w oku kręci na wspomnienie dawnych lat gdy jako młody chłopak stałem w Dunajcu boso w upalny czerwcowy wieczór i uczyłem się śmigać muchówką , a pierwszą złowioną rybą był kleń na 42 cm.
Pozdrowienia.-pawel j.
|