| |
O to chodzi. Limit ilosciowy na wodach górskich mogłby być podniesiony do powiedzmy 4, 5 sztuk, a nie zniesiony. Względnie dopuszczalne byłoby obniżenie wymiaru ochronnego.
A limit krąpia mógłby spokojnie pozostać te 5 kg dziennie. To i tak całkiem sporo, no ale pewnie działacze przegłosowali, że krąp to szkodnik. Ciekawe, że za takiego nie uznali np. karasia srebrzystego. Wszystko przed nimi.
BTW. A ja pamiętam szczupaka złowionego na Rabie poniżej Myslenic na długo przed rozpoczęciem budowy zapory w Dobczycach. Oj cięzko było wtedy przejsć na drugą stronę rzeki nie nadepnąwszy na swinkę lub brzanę.
|